Wczoraj zakończyłem testy smartwatcha Amazfit GTS, recenzję najnowszego zegarka Huami znajdziesz tutaj. Dlatego szukałem nowego zegarka do testów, a z racji, że Xiaomi Mi Watch posiada system chińsko-angielski stwierdziłem, że jeszcze wstrzymam się z zakupem. Postanowiłem tym razem sprawdzić bardzo budżetowy produkt, BlitzWolf BW-HL1 (ładnie wygląda na renderach). Będę używał go przez tydzień i postaram się jak najlepiej odpowiedzieć na pytanie, co jest lepsze: tani smartwatch, czy Xiaomi Mi Band 4. Póki co zapraszam na rozpakowanie.
BW-HL1 zapakowany jest w standardowe, blitzwolfowe pudełko.
W zestawie otrzymujemy zegarek, pasek, przewód do ładowania oraz instrukcję obsługi, z której musiałem skorzystać podczas parowania zegarka ze smartfonem. W przeciwnym wypadku nie domyśliłbym się, że jest do tego konieczna aplikacja Da Fit.
Smartwatch już na wstępie otrzymuje ode mnie minus, skoro jest aplikacja BlitWolf to BW-HL1 powinno się parować właśnie z nią! Im więcej urządzeń w jednej aplikacji tym lepiej według mnie.
Na dzień dobry zegarek przywitał mnie małym tipem, naklejonym na kopertę przez producenta. Zgodnie z nim, najpierw naładowałem smartwatch do 100%, a dopiero później zacząłem bawić się tym cudem techniki. W kwestii ładowania BW-HL1 ma przewagę nad Mi Band 4, nie trzeba wyciągać z sylikonowej opaski aby podłączyć przewód do ładowania.

Recenzja na pewno przed świętami, a najprawdopodobniej za tydzień.